Forum TARJEI - Forum Literackie
Ten, kto nie spodziewa się mieć miliona czytelników, nie powinien zabierać się do pisania.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

La Nuit De La Peur...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum TARJEI - Forum Literackie Strona Główna -> Zakazany Las
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tasha



Dołączył: 09 Mar 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Otchłani Ciemności

PostWysłany: Pią 18:30, 09 Mar 2007    Temat postu: La Nuit De La Peur...

Witam wszystkich chciałabym wam zaprezentować Moje "dzieuo"
Opowiadanie było pisane dawno temu.(Mniej więcej 3 lata temu...)
Dopiero teraz zdecydowałam się na pokazanie go światu:)
Fick zainspirowany filmem "Żywy towar"
Zapraszam do czytania, oczekuje bardzo bolesnej krytyki Smile


Noc, zimna, okrutna… pobudzająca najgorsze myśli…


Pustka…
Takie stwierdzenie z pewnością pasowałoby do tego miejsca, gdyby niewstrząsające krzyki…
Żadne oko, czy to mugolskie czy nawet czarodziejskie, nie było w stanie przedrzeć się przez wszechobecną ciemność.
Okryte mrokiem ulice, zlały się w jedną całość z niebem… Księżyc i gwiazdy schowały się za zasłoną chmur.
Może, również one, wiedziały o okrucieństwie tej nocy.
Z oddali dobiegały krzyki i padały złowrogie zaklęcia. Kobieta o kasztanowych włosach, znalazła się w potrzasku.
Zamknięta w coraz bardziej zbliżającym się do niej kręgu czarnych postaci.
Bandy Śmierciożerców, którzy nawet nie mieli odwagi pokazać twarzy. Elitarna liga!

- Nie złamią mnie, nawet, jeśli mnie złapią. – pomyślała i przygryzła wargę.
Mocniej zacisnęła palce na różdżce.
Rzuciła w stronę najbliższego Śmierciożercy Drętwotę, a w drugiego Petryficius Totalus. Trafiła obydwóch.
Następny Cruciatus poleciał w jej stronę, tym razem trafił. Upadła na ziemię, lecz nadal kurczowo trzymała różdżkę.
Expeliarmus i Crucio w jednym.

- I tak nic nie powiem – powiedziała.

Nie dała rady oprzeć się zaklęciom, różdżka wypadła z jej ręki i z głuchym łoskotem uderzyła o podłoże.
Kobieta była zgubiona... Nie miała już szans.
Jeden z Śmierciożerców użył zaklęcia przywołującego, po chwili różdżka znajdowała się w jego ręce.
Pojedyncza łza spłynęła Hermionie Granger po twarzy. Niegdyś była pięknością, teraz cieniem tamtej kobiety.
Znowu Tormento, Crucio naraz.

- Zabiorę te informacje do grobu Śmieciojady – wykrzyczała, gdy tylko zdołała złapać oddech.
- Sukinsyni, arystokraci z bożej łaski…

Swoimi epitetami odnoszącymi się do popleczników Lorda Voldemorta, wywołała u nich fale gniewu.
Jeden Śmierciożerca podszedł do niej i z całej siły uderzył ją w twarz, strużka krwi wypłynęła z ust kobiety. Zabolało.
Po kilku sekundach dostała podwójnym Crucio. Poczuła ból rozrywanych mięśni.
Rockwood, jedyny, który był na tyle odważny by ściągnąć maskę, przemówił:

- Kompani, jak myślicie, szlama wytrzyma i nie zdradzi?

Śmiech wydobywający się spod masek przeraził dziewczynę.
Gdy tylko ucichło, jedna z zakapturzonych postaci odpowiedziała na pytanie szyderczym głosem:

- Zdradzi, na pewno.

- A więc zdradzisz. - orzekł Rockwood

Po czym bez zastanowienia, za to z wyraźna satysfakcją kopnął ją w bok na wysokości śledziony, łamiąc przy okazji kilka żeber.
Zaparło jej dech. To były ostatnie słowa, jakie usłyszała, ponieważ po chwili zemdlała z osłabienia i bólu.

Co sądzicie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flora



Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z lochów :)

PostWysłany: Pią 20:05, 09 Mar 2007    Temat postu:

Hm....ładne. Tylko nie rozumiem, czemu dodałaś to opowiadanie do Zakazanego Lasu. Co było w tym opowiadaniu, że powinno być tu. tak czy siak jest fajne. nie znalazłam błędów - żadnych. Ładnie stylistycznie. Ale wydaje mi się, że śmierciożercy byliby ....bardziej brutalni ?? Nie wiem. Ale bardzo mi się podoba Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Makiawel



Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z herbaciarni

PostWysłany: Pią 21:56, 09 Mar 2007    Temat postu:

Podoba mi się. Jeden b. interpunkcyjny:
Cytat:

- Zabiorę te informacje do grobu, Śmieciojady[/b]

Brakowało przecinka.
Poza tą jedną drobnąstką jestem ciekawa ciągu dalszego. Czy będa tam aż tak drastyczne sceny, że dałaś tekst do Zakazanego Lasu?
Pozdrawiam i życzę Weny,
Maki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cyźka :)



Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraj Wschodzącego Słońca

PostWysłany: Sob 1:18, 10 Mar 2007    Temat postu: .

B. fajne, jak zresztą każde dodane przez Ciebie opowiadanie. No i skoro jest umieszczone tutaj, to znaczy, że w dalszych częściach nalezy się spodziewać czegoś ostrego...hym...jakaś mała odmiana... Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tasha



Dołączył: 09 Mar 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Otchłani Ciemności

PostWysłany: Sob 18:57, 10 Mar 2007    Temat postu:

Rozdział 1 - Przebudzenie

Ból rozrywający jej zemdlone, storturowane ciało z każdą sekundą nasilał się coraz bardziej.
Najmniejszy ruch sprawiał, iż błagała niewidzialnych, nieistniejących bogów, o zakończenie cierpienia.
Każdy oddech, jakakolwiek styczność z zewnętrznym światem bolała.
Hermiona nie mogła się ruszyć pomijając fakt wewnętrznych jak i zewnętrznych obrażeń, była związana silną klątwą wiążącą.
Podczas głuchej ciszy nawał myśli, wspomnień, pytań, odpowiedzi, czy też rozwiązań nasuwał się w umyśle młodej kobiety.

- Co mnie skusiło! Zamiast próbować z nimi walczyć na własną rękę mogłam uciekać.

- A niby jestem najmądrzejszą czarownicą tego stulecia. – Zadrwiła.

Obraz martwych rodziców, ich zmasakrowanych ciał, dostrzeżony jedynie przez ułamek sekundy.
Oni są już na tamtym świecie, odeszli w mękach.
Łzy zaczęły same napływać do oczu dziewczyny na wspomnienie swojej matki i ojca.

Jestem sama, zupełnie sama na tym świecie…- Pomyślała.

Nie wiedziała ile czasu minęło, od momentu, gdy się ocknęła.
Młoda kobieta rozejrzała się, na tyle ile mogła, po swoim tymczasowym lokum.
W pomieszczeniu panował półmrok i przerażająca cisza.
Znów zaczęła rozważać.- Najprawdopodobniej znajduje się w lochach, jest tu zimno i wilgotno.
Nagle w zamku coś skrzypnęło i drzwi otwarły się.
W wejściu stało dwóch Śmierciożerców wysoki i niski, tym razem byli bez masek, ale dziewczyna ich nie poznała.

- FINITE INCANTATEM- powiedział wyższy.

Hermiona poczuła jak więzy opadają, już nie była skrępowana, ale jakikolwiek ruch sprawiał, że okropnie cierpiała… Sługusy Lorda Voldemorta weszli do pomieszczenia.

- Wstawaj Czarny Pan chce Cię widzieć, szlamo. – Powiedział tym razem niższy z Śmierciożerców.

Kobieta nie miała siły stanąć na nogi, poplecznicy Voldemorta zauważyli to, chwycili ją pod ramię i ciągnęli jej ciało za sobą.

Ciało bez myśli, bez duszy… Myśli, wspomnienia, dobre i złe, obrazy tragiczne i piękne... Były daleko stąd.

A mianowicie rozmyślała, w jakim czasie, jak i gdzie zejdzie na tamten, dobry, odległy świat, kiedy dołączy do rodziców…
Harry’emu zostanie tylko Ginny, po tym jak zginął Ron, załamał i obwiniał się, że to przez niego. Pomogłam mu wyjść z dołka, nie to była raczej nasza przyjaźń, i uczucie, które darzył do Gin...

Zanim się spostrzegła znajdowała się w owalnej Sali bez okien, nikłe światło dawało dziesięć pochodni, lecz i tak było tu o wiele przyjemniej niż w lochu, cieplej i jaśniej.
Jej rozmyślania na Sali przerwał sługa Voldemorta.

- Panie, przyprowadziłem szlamowatą dziewczynę.

- Możesz odejść Goyle.

- Tak mistrzu.

Śmierciożerca ukłonił się przed swoim mistrzem i odszedł.
Przez moment panowała głucha cisza, aż w końcu Voldemort przemówił:

- Domyślasz się, dlaczego się tu znajdujesz…

- Gówno mnie to obchodzi, ty kreaturo. Nie powiem Ci nic, nie zdradzę przyjaciół…

Hermiona dopiero teraz zrozumiała, jaki popełniła błąd...
Lord był wściekły, kobieta poczuła znowu ten okropny ból, tym razem dużo mocniejszy.
Wszystko ją bolało, w ciągu doby oberwała kilkoma Crucio, oraz innymi zaklęciami z dziedziny czarnej magii.
Nie dała rady opanować szlochu i krzyku. Po sali rozległ się okropny krzyk.
Śmierciożercy widząc męczarnie szlamy, roześmiali się mrożącym krew w żyłach rechotem…
Hermiona nie mogła wytrzymać, nie wiedziała, co się z nią teraz stanie, czy zemdleje, może w najlepszym wypadku umrze. Czarny Pan, widząc, że „jego zabawka” zaraz zemdleje, przerwał zaklęcie.

I jak Very Happy?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tasha dnia Nie 12:32, 11 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Makiawel



Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z herbaciarni

PostWysłany: Sob 19:33, 10 Mar 2007    Temat postu:

Dobre... Widziałam jakieś tam usterki interpunkcyjne, ale wypisywać nie będę, bo mi się nie chce szukać- leń to moje drugie imię Very Happy . Poza tym to mi się podobało. Pisz i pracuj, pisz i pracuj... Pozdrawiam i życzę weny,
Maki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cyźka :)



Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraj Wschodzącego Słońca

PostWysłany: Sob 19:58, 10 Mar 2007    Temat postu:

Mi się podobało Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flora



Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z lochów :)

PostWysłany: Sob 20:56, 10 Mar 2007    Temat postu:

Cytat:
- Panie, przyprowadziłem szlamowatą dziewczynę.

Nie wiem czemu, ale ten tekst mi się bardzo podobał. Naprawdę nie wiem czemu Shocked A co do 1 rozdziału. Super. Zapowiada się niezwykle ciekawie, ale czemu oni tylko zaklęcia rzucają ?? No, ale to nie zmienia faktu, że jest naprawdę fajny. Czekam ( i chyba nie tylko ja) na 2 rozdział z niecierpliwością.
Życzę Weny
Flora


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tasha



Dołączył: 09 Mar 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Otchłani Ciemności

PostWysłany: Nie 12:32, 11 Mar 2007    Temat postu:

I oto ciąg dalszy... Wena dała się złapaćRazz

Rozdział 2 - Tortury

Marzenia Hermiony, by stracić przytomność niestety legły w gruzach.
Nie zemdlała, ponieważ Voldemort orientując się w sytuacji przerwał zaklęcie torturujące i powiedział:

- Oj Granger, Granger… Tak boleśnie chcesz zejść z tego świata? – zadrwił.

Nie odpowiedziała, zignorowała go. Czarny Pan widząc, że dziewczyna nie zamierza mu odpowiedzieć kontynuował swój monolog.

- Czy ty, aby na pewno chcesz być torturowana?

Znowu cisza.

- Wystarczyłoby gdybyś powiedziała gdzie jest Potter…

W końcu nadszedł ten moment, Lord nie wytrzymał.

- Ty głupia szlamo nie ignoruj mnie! – wybuchnął.

- Mnie nie można lekceważyć, odpowiadaj!

- Nie zamierzam zdradzić przyjaciół, wolę umrzeć – powiedziała dumnie Hermiona.

- Crucio! – wywrzeszczał rozwścieczony Voldemort.

Zaklęcie uderzyło w dziewczynę z taką siłą, iż wpadła na ścianę, a dopiero potem poczuła tą przeszywającą, bolesną aurę zaklęcia niewybaczalnego.
W swych myślach błagała, o natychmiastową śmierć…
Przez chwilę przypomniała sobie, co mówił Czarny Pan, wystarczy powiedzieć gdzie jest Harry.
Szybko odrzuciła ten zamiar, nie zdradzi przyjaciela, będzie odważna i lojalna w imię przyjaźni.

- Dalej nie masz dość? – prychnął.

- Powiedz mi tylko gdzie jest Potter, a zginiesz natychmiast oraz bezboleśnie, nic nie poczujesz. Jeżeli nie, to będziesz żałowała, że się w ogóle urodziłaś, nędzna szlamo.

Lord odprawił większość Śmierciożerców, został tylko Wewnętrzny Krąg, który stopniowo malał.
Nie było już Macnaira, czy też Notta. Pierwszy zginął w potyczce z Aurorami, zaś drugiemu odebrano magię i zesłano go do więzienia.

Wizengamot nie zaufał ponownie murom Azkabanu, na tyle by przetrzymywać tam odsiadujących wyroki,
stu procentowych czarnoksiężników, toteż odbierano im magię.
W Azkabanie, najstraszliwszym więzieniu dla czarodziei urzędowali, specjalnie wyszkoleni Aurorzy.
Nie było mowy, by Ministerstwo miałoby powtórnie uczynić z Dementorów, strażników więzienia.
Po tym jak te potworne stworzenia, zdradziły jasną stronę, dołączając do Czarnego Pana, przy czym uwalniając jego sługusów.

Hermiona wyrwała się z rozmyślań, które powodowały, iż tak strasznie nie czuła skutków zaklęcia.
Była okropnie wyczerpana, ledwo, co mogła oddychać, pragnęła, by to wszystko się skończyło…
Lecz nie mogła wiedzieć, iż jej marzenia się nie spełnią, a jej życie zmieni się o sto osiemdziesiąt stopni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flora



Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z lochów :)

PostWysłany: Nie 14:41, 11 Mar 2007    Temat postu:

Coraz bardziej opowiadania mnie 'wciąga' Very Happy Jestem okropnie ciekawa jak potoczą się dalsze losy Hermiony. Naprawdę, jeszcze żadne opowiadanie, w których główną postacią była Granger, nie wciągnęło mnie tak jak te Very Happy Masz naprawdę wielki talent i dobrze, że z niego korzystasz Cool mam nadzieję, że kolejne części będą w najbliższym czasie Razz Powodzenia

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Makiawel



Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z herbaciarni

PostWysłany: Nie 14:45, 11 Mar 2007    Temat postu:

Hmm.... Ciekawe, ciekawe... Ładnie się zaczyna ff. Podobało mi się to, że Hermiona jednak pomyślała o tym, żeby zdradzić gdzie jest Potter mimo, że zaraz odrzuciła tą myśl. To było realistyczne, bo w końcu kto by chociaż prze ułamek sekundy o tym nie pomyślał? Pozdrawaim i życzę Weny,
Maki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ingve
Gość





PostWysłany: Czw 20:09, 16 Sie 2007    Temat postu: Re: La Nuit De La Peur...

Ciekawe... Zgadzam się z innymi - nie wiem po co umieściłaś to opowiadanie w Zakazanym Lesie. Chyba, że wkrótce pojawią się brutalne sceny erotyczne, ale to inna perspektywa.

Hermiona złapana przez Voldmeorta... Tego jeszcze nie czytałam i nie jestem mastawiona do tego na [/b]nie[b].

Co mi się nie podoba? Twój Lord Voldemort.



Cytat:
- Gówno mnie to obchodzi, ty kreaturo. Nie powiem Ci nic, nie zdradzę przyjaciół…

Hermiona dopiero teraz zrozumiała, jaki popełniła błąd...
Lord był wściekły

Czarny Pan już dawno wyrósł z okresu dojrzewania i na takie obelgi mógłby co najwyżej się zaśmiać.



Cytat:

- Crucio! – wywrzeszczał rozwścieczony Voldemort.

Jak wyżej...


Cytat:
W końcu nadszedł ten moment, Lord nie wytrzymał.

- Ty głupia szlamo nie ignoruj mnie! – wybuchnął.

- Mnie nie można lekceważyć, odpowiadaj!

Tu jest przesada ponad przesadami... Aż ręce opadają. Takie opisywanie Voldmeorta-choleryka kojarzy mi się z pokemoniastymi blogami, w których to Mroczny Lord bardziej przypomina niewyżytego gówniarza, który nie może nic sobie znaleźć do roboty. Voldemort ma mózg i potrafi panować nad emocjami. Zawsze wyrafinowany, okrutny i nie wkurzający się o byle obrazę. Na prawdę.
Pozdrawiam.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum TARJEI - Forum Literackie Strona Główna -> Zakazany Las Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin